PO STOPNIACH MIŁOŚCI...

Wspięłam się
po stopniach miłości
za wysoko

w górę prowadził
diamentowy blask
i czyjeś gorące serce

kiedy znalazłam się na szczycie
wszystko zszarzało

nie potrafię zejść
znikła gdzieś poręcz

na mojej dłoni
ktoś położył ciężkie owoce

przypominają jabłka
jedno gorzkie
drugie słodkie

zaczynają ciążyć
jak balast

wycofuję się delikatnie

jeden stopień
drugi

schody zmieniły się
w wielki płat jedwabiu

i nie wiem
jak daleko jeszcze

na sam spód...

Barbara Szuraj

http://www.youtube.com/watch?v=717Y5SHlZho