Korytarz - dotyczy posrednio sprawy poruszanej tutaj

To tekst Kasi czyli Toja z blogu toja-toja.e-blogi.pl
namawiałem Ja na publikację osobiście ale chyba jej po prostu ciężko uważam że to poruszajaca proza gorzej że proza faktu
pamiętajcie o jej sprawie.

Zapach śmierci wypełnia po brzegi korytarz szpitala

Oczy pełne nadziei, oczy które wierzą,

Że to nie koniec drogi, że będzie jeszcze mała ścieżynka, która poprowadzi do przodu

Pokrętne przewody kroplówek niosących nadzieje

Cisza....

Tu słychać nierówne oddechy,

Tu słychać westchnienia bólu, ale i ulgi

Szepty pełne strachu, ale i spokoju

Tu często zagląda Nadzieja

Za oknem piękne słońce, wiosna wnosi do świata radość

Tu życie przynosi......Czasem pewnik, że to już może być ostatnia wiosna

Tu każdy uśmiech jest na wagę złota

Na szpitalnym korytarzu życie wydaje się zwyczajne, normalne

Jednak za drzwiami sali niejednokrotnie czai się śmierć

Za drzwiami sali czuć siłę, to siła walki o przetrwanie, o miłość,

Która właśnie nadeszła, która jest z nami od lat

Tu marzy się o spotkaniu z dziećmi, wnukami, siostrami....

Przewody kroplówek niosących nadzieje

Są tu najlepszymi znienawidzonymi przyjaciółmi

Smak metalu w ustach to czasem jedyny smak, jaki czuje się długi czas

Tu za drzwiami sali nie patrzymy w lustro - to nie jest dobry przyjaciel

Tu za drzwiami sali toczy się inne życie, pomału w oczekiwaniu na sakramentalne

„Jest dobrze”

Za drzwiami sali myśli biegną do mojego małego synka,

Który nieświadomy walki matki uśmiecha się radośnie na mój widok

Wyciągając rączki posyła najpiękniejszego buziaka, o jakim mogę marzyć

Korytarz pachnący śmiercią.......Codzienność matki

Kiedy prowadzę na zewnątrz „normalne” życie

Lubię zapach obiadu....

Zapach słońca

Najcudowniejszy zapach.....Dziecka

W kącie jednak zawsze czai się korytarz z zapachem śmierci

Chociaż może i byłby dobry wiersz