tytuł w innych dłoniach

urzeczony nocną ciszą
blaskiem lampy tuż przy stole
igrasz z myślą płosząc nicość
dialog smętnie drąży w głowie

sen na randce z pragnieniami
w słodkich gronach syci usta
wytykając ci palcami
ze za długo trwa ta pustka

odbarwione już radości
wciąż zamknięte w giga bajtach
czas chce schwytać z zachłanności
choć na razie mają farta

leżakują wśród liryki
dokarmiane ciepłym słowem
ale wedle statystyki
stracą również swą wymowę