for years
,,samotny pasterz”* górskich pejzaży
czterech pór roku zamkniętych w dźwiękach
z matką naturą swawolnie gwarzy
a z fletni Pana płynie piosenka
taka znaczona z tańcem promieni
szumem potoku u stóp urwiska
zaklęta w magii wielkich kamieni
wydartych aurze z mroźnego pyska
odziana w zwiewną bukową suknię
na randce z wiatrem gdzieś u przełęczy
z emocji żwawo czasem tak tupnie
że piewca piękna nutą uwieńczy
*Edward Simoni