Miłosny serca pamiętnik nastolatki str. 3

Autor wiersza: 
EdwardSkwarcan

 

dopięłam swego bo patrzeć za mną zaczyna
będzie dobrze – widzę - ciekawi go dziewczyna
zmiana taktyki - udaję - jestem nieśmiała
swe oczy spuszczam - patrzy dłużej - widzę działa
unikam go a chłopak pojawia się wszędzie
jednak cię wzięło - myślę - a więc sukces będzie
dzisiaj go sprawdzam – warto jeden dzień poświęcić
od rana wokół mojego domu się kręci
uciekł ze szkoły tęskni więc dobra taktyka
na jutro coś wymyślę dla mego chłopczyka
sidełka zastawię – też mnie wzięło - niestety
ślicznie wpadnie – siła wyższa – urok kobiety

***
pożyczysz rower – ślicznie proszę – grzecznie daje
wracam znikąd - całusek w policzek dostaje
dzięki mówię – zaglądam mu głęboko w oczy
oglądam z bliska chłopak naprawdę uroczy
ty zawsze możesz - przemówiła piękna skała
tak mnie zaskoczył że stoję jak oniemiała
tylko nieśmiało patrzę speszona ogromnie
czy oczy sprawiły czy jego słowa do mnie
rumienić się zaczynam głowę spuszczam nisko
tylko cichutko szepczę coś bez sensu - wszystko
wtedy cud - delikatnie bierze mnie za rękę
na ławeczkę - ja dalej przeżywam swą mękę
czule mnie pyta – co dzisiaj się z tobą dzieje
oczy podnoszę w górę - on słodko się śmieje
troskliwie mówi ja dzisiaj cię nie poznaję
och ty krzyczę - lekkiego kuksańca dostaje
doszłam do siebie – pytam - umiesz mówić do mnie
w oczy głęboko patrzę zdziwiony ogromnie
wytrzymał jednak - patrzy na mnie - ryzykuję
delikatnie go przyciągam ręką obejmuję
w jego błękitne oczy zerkam - roześmiane
jest spokojny i siedzi – lody przełamane
szepczę cichutko – wiesz zawsze cię poznać chciałam
niewinnie spuszczam oczy - odwagi nie miałam
to czarodziejskie bardzo skuteczne zaklęcie
działa jak jedno cudownej różdżki dotknięcie
oczywiście na niemal każdego chłopaka
dzisiaj dostałam nawet czułego buziaka
wprawdzie w policzek nieśmiałe to moje bóstwo
ale wszystkie widziały dziewczyn było mnóstwo
tylko skąd się wzięła ta nagła jego odwaga
przecież już mówiłam to zaklęcie pomaga
ślicznie nawet objął mocną przyciąga ręką
już to widzę jak wielką musiało być męką
cierpieniem dla wszystkich adoratorek
trzeba profesjonalizmu nie amatorek
po tym sukcesie z wrażenia się rozmarzyłam
zwycięstwo swe świętuję wszak twierdzę zdobyłam
do sali wchodzę – cisza – mam małe spóźnienie
dziewczyny dziwnie patrzą lekkie podniecenie
kwiaty później – z uśmiechem przerwałam tą ciszę
rozglądam się – mówię – gratulacji nie słyszę
nigdy chłopaków nie rwałam podobno trudne
no nie wiem – mówię – chwilkę poświęciłam nudne
cudownie buźki pootwierały - zdziwienie
ładnie musiałam podnieść w serduszkach ciśnienie