Miłosny serca pamiętnik nastolatki str. 11

Autor wiersza: 
EdwardSkwarcan

„my wrócimy jutro”- dodaje - tata z mamą
zostawiają z chłopakiem swoją córkę samą
„prześpi u nas w pokoju” - mówi od niechcenia
usta otwarłam cud że nie padłam z wrażenia
„więc do jutra” – dodała – „zamknijcie mieszkanie
no to bywajcie zrób chłopakowi śniadanie”
siedzę na tej kanapie jak zaczarowana
sam na sam w domu – marzę - a gdzie tu do rana
sytuacja jest dziwna niezręczna patowa
on podziwia sufit ja podłogi - bez słowa
cisza zapadła grzecznie siedzimy jak trusie
przerwałam ją milutko - zajmij się dzidziusiem
wygodnie na kolana moją głowę wpycham
ładna opieka, niedawno obiecałeś – wzdycham
pochylił się miałam go tuż nad moją twarzą
oczy się spotkały pytały o czym marzą
spojrzenia w przejmującej zakochanej ciszy
najskrytsze myśli serca tęsknoty usłyszy
jego pragnienia słyszałam czytałam serce
życie widziałam choć nieusłane kobiercem
ulgę czułam ku niemu biegły niepokoje
rozterki moje uciszył - tylko my dwoje
myśli nasze biegały krętymi drogami
radosna z nim byłam z rozwianymi włosami
szczęście obiecywał siebie na całą wieczność
troski przyrzekał tą wspólną życia konieczność
miłość naszą widziałam aż do utraty tchu
w oczach mą bajkę czytałam z cudownego snu
biegałam z nim po łące usłanej kwiatami
szczęśliwa roześmiana w raju z ogrodami
lekkość motyla w słońcu a radość skowronka
w sercu niewinny uśmiech jak dziecka do słonka
naszą przyszłość opowiedział jednym spojrzeniem
zawarł troskę obietnicę i przyrzeczenie
twarz w dłoniach miałam niczym puchowy aksamit
oczy karmiły sekretnymi pragnieniami
we włosy delikatnie nieśmiało wplatał ręce
i musnęły się lekko usta coraz więcej
ręce tak zaborczo wyciągałam ku górze
tuliłam go całowałam dłużej i dłużej
czesał moje włosy palcami jak grzebieniem
był cudowny - dziękowałam cichym westchnieniem
szukały się usta i po twarzach błądziły
a rozpalone oczy płomieniem się szkliły
przyciągałam ku sobie te silne ramiona
usta się nam stapiały - byłam upojona
Oli mnie całował słodko traciłam siły
piersi lgnęły do siebie ciała się tuliły
oczy słały pragnienia iskierki radości
serca biły wyznanie wzajemnej miłości
biły nasze oddanie i biły tęsknoty
uściskiem czule związane naszych rąk sploty
Oli wymownie ręką pieścił moje włosy
śniłam szczęście w oczach miałam kropelki rosy
twarz ujął w dłonie - cudowne aksamity
z ufnością patrzyłam w zakochane błękity