Miłosny serca pamiętnik nastolatki str. 16

 

 

 

cudowną nockę miałam i wszystkie wygody
pieszczoty kołysankę – nianią, facet młody
mówi –„ pojękiwałaś jak dziewczynka mała”
trochę na piersi trochę na kolanach spałam
gdybym nocą nie miała tak dobrej opieki
rano ładnie leciałyby moje powieki
dziś tryskam dowcipem i dobrym humorem
on nie wytrzyma ze mną padnie przed wieczorem
biegamy po górach są bardzo długie schody
powiedział że mnie wniesie dla mojej wygody
dokładnie mnie obejrzał swym krytycznym wzrokiem
szczególnie się zachwycał tyłeczkiem szerokim
wszystkie dziewczyny widziały – to dla nich męka
jak piórko mnie unosił do góry na rękach
śmiałam się wesoło - puść - fikałam nogami
wejdę tam mam dość siły nie jesteśmy sami
postawił grzecznie – mówi –„ piękna ruszaj w drogę
jeśli się zmęczysz ciebie, zawsze ponieść mogę”
pieję - możesz dziewczyny – on –„ że ciężkie trochę”
niezłą zabawę miałam ogromną radochę
dodał –„ pupcie mają wielkie brak gimnastyki
zemsta” - szepnął do ucha – nie znoszą krytyki
pomocną dłoń podawał wciągał mnie na górę
mówi –„ za ciebie mógłbym napisać maturę”
słodko – wiem ty wszystko możesz - tulę z czułością
zaglądał w oczy - ten blask - płonęły miłością
kuszący uśmiech słałam niby to przypadkiem
widziałam te spojrzenia zerkały ukradkiem
wspierałam się był pełen wyrozumiałości
dziewczyny patrzyły skąd tyle tej zazdrości
stoimy przy kapliczce śmieję się serdecznie
wymyśliłam - musiałam powiedzieć koniecznie
przewodnik mówił życzenie -„święty Prokopie”
dalej cudownie leciało - „daj nam po chłopie”’
nie mogłam było jeszcze - „kulawy garbaty”
śmiałam się - kończył słowami - „ byle bogaty”
mówię im – powtarzajcie pilnie to życzenie
wyrozumiały Prokop skróci wam cierpienie
słodka zemsta – oczy dziewczyn rzucały ognie
mówię – nie da chłopa wystarczą same spodnie
gdyby nie on źle skończyłaby się ta wojna
Oli uklęknął – „bierz mnie i bądź dla mnie hojna”
młodzieńcze skocz po złoto - biorę go za głowę
szepcze –„ miła litości małe kieszonkowe
droga – tymczasem wystarczy dzisiaj na lody
mój serca ból wyciszą - tobie dla ochłody
jednak nie rezygnuję – pragnę - tak mnie kusi”
mówię – ugiąć kolanka trzeba u mamusi
dla dziewczyn z klasy tego było już za wiele
dodałam biały welon suknia ślub w kościele
wyciągałam do niego moją małą rączkę
tutaj założysz złotą przepiękną obrączkę
obowiązki małżeńskie noce nieprzespane
patrzyłam w te błękitne oczy roześmiane