lody nad fiordem

Autor wiersza: 
poczytam

lody nad fiordem

(z cyklu „na słodko” - III)

 

trzask drzwi, dwa obroty kluczem, pustka zamknięta.

szybko zanurzam stopy w stromych stopniach. piętra

mijam i donice  z lawendą, która wokół

rozsiewa upajający  zapach i spokój.

 

wolno przez podwórze, znów w dół główną ulicą.

przystaję, w oddali przystań, jachty kotwiczą.

wyglądają jak łódki w cynkowej miednicy,

a domy bajkowe, drewniane. ciężko zliczyć

 

w oknach  rzeźby, figurki, lampiony i kwiaty,

głównie storczyki. przyjemnie jest się pogapić.

brak płotów, równo przycięte dywany z trawy.

zbliżam się do fiordu, czuję jak wiatr niemrawy

 

rozpoczyna romans  z moimi blond włosami,

delikatnie porywając do tańca. z wiśniami

zjem lody w tawernie. czas wracać, przestać marzyć,

tu miejsce dla samotnych, lecz tylko żeglarzy.