"Na słodko"

Autorzy tekstów: 

 

CYKL POETYCKI "NA SŁODKO"

 

 

 

 

 

Spis wierszy:

CZEKOLADA

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Potrzebuję czekolady
zjeść ją muszę, nie ma rady!
Gdy rozpłynie mi się w ustach,
słodka będzie to rozpusta...

Z orzechami, z bakaliami,
kokosowymi wiórkami,
zwykła mleczna, gorzka, biała
dla mnie każda jest wspaniała!

Smak ten tak rozpieszcza mnie,
a więc bardzo dziś jej chcę!
Moja słabość, grzeszna wada -
pyszna, pyszna czekolada...

Dewotka

Autor wiersza: 
ula

 

 

Na złe nastroje, niepogodę
humor poprawi - nagroda słodka
wśród kobiet znane, serwowane
wyborne ciasto, zwane Dewotka.

Nazwa raczej niecodzienna,
na pysznym miodowym spodzie -
konieczna przyprawa korzenna,
należy przechowywać w chłodzie.

Krem lekki puszysty, małmazja
wprost w ustach się rozpływa,
konsumpcji efekt oczywisty -
po dewotce kalorii przybywa.

Odmówić niegrzecznie nie wypada.
łasuchom poziom cukru wzrasta -
po słodkim deserze, dobra rada
szybki spacer i kaloriom basta.

 

 



 

 

Metrowiec

Autor wiersza: 
ula

Słodka recepta
zalecana na smutek,
bez większego wysiłku
odnosi natychmiastowy skutek.

Jakiś czas temu
w chwili przygnębienia,
upiekłam ciasto w kratkę
bliskim dla pokrzepienia.

Wzbudza zdziwienie
wyglądem szachownicy,
goście mile zaskoczeni
bardzo szczęśliwi domownicy.

Przy poczęstunku
ciasto cieszy oczy-
brak miejsca dla frasunku
rodzinna dyskusja się toczy.

czekoladopodobny

Autor wiersza: 
warkocz

 

prawdy powszednie głosi wiernie
przykładem świeci także w nocy
do serca wszystkim trafia celnie
zamknięte oczy ma „pod kocem”

moralizuje tak, jak umie
z pasją i ogniem wciąż zaprzecza
wyższości serca nad rozumem
równości Boga i człowieka

brzydzi się gniewem, na winnych pluje
szuka wciąż ludzi siebie godnych
co ma z człowieka? nic. smakuje
jak wyrób czekoladopodobny

słodki wiersz

Autor wiersza: 
warkocz

mrużąc oczy, świata nie widzisz do połowy
a dzień nie jest krótszy od nocy
co mamy? myśli, wiersze i rozmowy
i smutek, co maleje, drżąc
 
dzieląc się, przecież tracisz o połowę mniej
częstujmy się wzajemnie sobą
czekoladką niech smakuje każdy dzień
(najlepiej orzechową)

sernik

Autor wiersza: 
poczytam

sernik

(z cyklu „na słodko” - I)

 

do ust przykładając wskazujący

z nadzieją przygarniam miłą ciszę

odcinam powiekami zmysł wzroku

a ona muzyką mnie kołysze

 

pragnieniem sklejone dwie dłonie

uwierzyłem, prawa z lewą w myślach

wirtualnie odlatuję... został

taniec w pałacu na suchych liściach

 

wzdłuż słonego potoku silniejszy wrócę

z wierszem, sernikiem na kruchym cieście

z lekiem na ból, kompozycją ze słów

polaną czekoladą i szczęściem

moje wino

Autor wiersza: 
poczytam

moje wino

(z cyklu „na słodko” - II)

 

moje wino, moje bardzo słodkie wino

zakwitnie, gdy wiosną w sadzie śniegi zginą

w pachnących bukietach zaczną tańczyć pszczoły

przymrozki ominą, to zbiór będzie spory

 

pospadają płatki, kuleczki zostaną

dojrzeją, zachwycą czerwonych barw gamą

razem nazrywamy pełniutkie koszyki

a tobie założę wiśniowe kolczyki

 

cukrem zasypane w balonie owoce

przemienią się w nektar, a zimą utoczę

do gąsiora wina i skradnę całusa

pomiędzy lampkami z napojem bachusa

 

lody nad fiordem

Autor wiersza: 
poczytam

lody nad fiordem

(z cyklu „na słodko” - III)

 

trzask drzwi, dwa obroty kluczem, pustka zamknięta.

szybko zanurzam stopy w stromych stopniach. piętra

mijam i donice  z lawendą, która wokół

rozsiewa upajający  zapach i spokój.

 

wolno przez podwórze, znów w dół główną ulicą.

przystaję, w oddali przystań, jachty kotwiczą.

wyglądają jak łódki w cynkowej miednicy,

a domy bajkowe, drewniane. ciężko zliczyć

 

w oknach  rzeźby, figurki, lampiony i kwiaty,

głównie storczyki. przyjemnie jest się pogapić.

brak płotów, równo przycięte dywany z trawy.

zbliżam się do fiordu, czuję jak wiatr niemrawy

 

rozpoczyna romans  z moimi blond włosami,

delikatnie porywając do tańca. z wiśniami

zjem lody w tawernie. czas wracać, przestać marzyć,

tu miejsce dla samotnych, lecz tylko żeglarzy.

nos w cukrze pudrze

Autor wiersza: 
poczytam

nos w cukrze pudrze

(z cyklu „na słodko” - IV)

 

w ustach wanilii czuć posmak gofra

następny zaraz, długo nie potrwa

krótka bezczynność, w tym czasie mogę

malować myśli, każda o tobie

 

co teraz robisz, czy szczęście masz

czy wiatr, co twoją opływa twarz

dotrze z zapachem, wtargnie przez okno

tak bardzo pragnę, żeby mnie dotknął

 

czy cię obchodzi, że łzy miast soli

do ciasta daję, mniej wtedy boli

gofrowe serce już upieczone

(tęsknię za twoim) zjedzone, koniec

przylepiłem się

Autor wiersza: 
poczytam

przylepiłem się

(z cyklu „na słodko” - V)

 

nasypię  puder na twoją dłoń

zdmuchnę i zniknę w cukrowej mgle

czy do powrotu coś mnie skłoni?

czy będzie słono, czy będzie źle?

 

na pewno czasu wiele więcej

dużo mniej smutku, męczyłem, wiem

zostawię wiersze i słodkie ręce

bo cukier puder też lepi się

 

obliżesz palce, zechcesz to znajdziesz

w  obłoku z waty z tego co krzepi

na sercu przypniesz jak szeryf gwiazdę

żebym się nigdy już nie odczepił

przy podlewaniu

Autor wiersza: 
poczytam

przy podlewaniu

 (z cyklu „na słodko” - VI)

 

pani pachnie cynamonem

a wspomnienia migdałami

oczy pani w jedną stronę

jego wzrok jest omijany

 

nikt  jak on nie kochał panią

łąk kawałki wkładał w dłonie

teraz puste, próżny wazon

kwiaty tylko na balkonie

 

 

przepadalność

Autor wiersza: 
poczytam


przepadalność

(z cyklu „na słodko” - VII)

 

uwielbiam, może kocham? raczej nie

powiem tak – dobrze mi  jesienią

poruszać się wśród opadalności

kropel deszczu, szumliwości  wiatru

gdy wokół stóp szelestność liści

 

w domu chwytliwość ciepłej dłoni

przytulność i słodkość szarlotki

z twoją posypliwością cynamonem

wiersz przed snem  i zasypialność

z szeptliwością  czułych  słów

 

  

 

 

makowa miłość

Autor wiersza: 
poczytam

makowa miłość

(z cyklu „na słodko” – VIII)

 

szaleńcza z obłędem

błądzi po manowcach

szaleju nie jadła

ja zjadam makowca

 

czas przyszły i przeszły

po plecach ciarki, skrywa

strach straszna – nie gryzie

bezzębna zła szyba

 

manszetą spętane

zaciśnięte pięści

rozwalam makabrę

pod stopą szkło chrzęści

 

samotność na wargach

spierzchły bez kompotu

zabrakło, coś kapło

z ust kłamstwo, sól z potu

 

siąpi maczkiem skóra

uciekam z mansardy

roztrzęsiony zimnem

zimny, blady, martwy

 

jeszcze żywy szukam

ciepła na manowcach

płaczę, przytul proszę

nie mam już makowca

cukier

Autor wiersza: 
poczytam

cukier

(z cyklu „na słodko” – IX

 

potrafiła sprawić, że zacząłem zaglądać

do senników i horoskopów. wygadywałem

jakieś bzdury o istnieniu miłości, a wiersz

miłosny płynął za wierszem. wywoływała

nic nieznaczącymi gestami prawie wszystko,

od nieopisanej radości do uścisku

w środku, w sercu. zwariowałem, byłem szalenie...

ale spoko, luzik, szybko wszystko spieprzyłem.

 

potrafiłem sprawić, że zacząłem zaglądać

do kieliszków, źródło w barku na szczęście wyschło

tylko wiersze przesolone płynęły dalej.

 

pieprzę i solę, a cukier coraz to droższy.

we mnie mnóstwo wierszy, tylko one milczą.

 

migdały

Autor wiersza: 
poczytam

 

migdały

(z cyklu „na słodko” – X

 

wysoko sięgam, by zerwać dla siebie

trzask i upadek, złamane marzenie

tak bardzo chciałem, lecz szanse są marne

bo wcześniej inne wyjadłem bakalie

 

nic nie upiekę, bez keksa niedziela

stygnie piekarnik, razem z nim nadzieja

słodkie na drzewie dla innych zostały

a dla mnie tylko niebieskie migdały

w zapachu truskawek

Autor wiersza: 
poczytam

w zapachu truskawek

(z cyklu „na słodko” – XI)

 

dolega mi anemia twojej obecności

poziomu optymizmu nie podnosi nawet

truskawkowy miesiąc, ciężko się uśmiechnąć

pyszne całe w śmietanie, tylko dni dziurawe

 

wypełnią się gdy ze mną będziesz zjadać deser

czworo oczu zobaczy dużo więcej nieba

siódmego do potęgi miłości i trzeciej

degustacja trwa słodka, aż dzień zacznie ziewać

 

po zachodzie zamknięty z tobą w śnie do pary

odegramy marzenia zapisane w wierszu

idealny to obraz, chociaż arealny

pocałunkiem nad ranem zagłuszysz szum deszczu

podkurek

Autor wiersza: 
poczytam

 

podkurek

(z cyklu „na słodko” – XII

 

 wiosną

byłem słodki

jak urodzinowy tort

zdmuchnęłaś  płomienie

i przed świtem dałem się zjeść

w tej części przerośniętej wierszem

 

słodkiego Nowego Roku!

Autor wiersza: 
poczytam

słodkiego Nowego Roku!

(z cyklu „na słodko” – XIII)

 

a kiedy mnie nie będzie – źle mówisz, bardzo źle

to może jak będę – teraz lepiej, słucham słów

upieczemy makowca, bakalii w nim mnóstwo

całego skroimy – dobrze mówisz, dalej mów

 

długo będziemy jeść, zaczniemy od rodzynek

ze środka je wyjemy – rozkosz... już lubię cię

potem skórka miodowa, na końcu z ciastem mak

a kiedy go nie będzie – znów źle, znów mówisz źle

 

to wyciągnę ptasie... – nie mów? mów!  pysznie mi

…mleczko, najpierw zjemy z czekolady każdy bok

dookoła z wszystkich stron, na sam deser biała

pianka, ale... – cicho... taki słodki nowy rok