Karminowa wróżka

Cichutko zapukała wchodząc bez rozgłosu
rozgląda się kusząco policzki rumieni
by nieśmiałym spojrzeniem lecz z ogniem patosu
przyciągać i czarować płatkami czerwieni

Zmysłowe śle iskierki w kącikach uśmiechu
dygoce zegar uczuć i szepce w zachęcie
bławatami olśniewa błądząc myślą grzechu
ust czarodziejskie pląsa tajemne zaklęcie

Zawzięcie tuli frunąc z lekkością motyla
na szyi rąk splotami wisi w oka mgnieniu
i burzę w piersi wznieci uniesienia chwila
obręczą rąk ściskając w błogim zapomnieniu

Do ucha poszeptuje rozkoszą czułości
radosnym flirtem pląsa figlarnie na pięcie
karminowo sekretna wróżka intymności
wabi ponętną różdżką śląc czaru dotknięcie

Spontanicznie wybucha krystalicznym śmiechem
rozbraja wiecznie snami zmysłowej śmiałości
oddania szeptem spojrzeń z gorącym oddechem
policzków ogniem pragnie w objęciach miłości

Wciąga tajfun uniesień porywa w zakręty
ust karmin pieszczotliwie kusi kręcąc w głowie
owinie wokół palca rozkosznej zachęty
w ogniu płonie wirując zakręcony człowiek