Mamo
do czułostek
z głową na kolanach
włosów przeplatanych
w palcach grzebieni
karminową burzą
wielka tęsknota
do blasku przylaszczek
z niekończącą się melodią
ciszy kojących fal
i usypiającą pieszczotą
wstęgi dłoni
pragnieniem wracam
do uśmiechów
w brylantach ramion
tryskających fontanną
iskier promieni
chcę jak dawniej
jak krucha Calineczka
w bajkę snu biegnę
przytul w objęciach
i śpij ukołysana
myśli tęsknotą
czy słyszysz?
twe niezapominajki płaczą
grudkę ziemi roszą
rozdarte wiecznym
szept bólu szelestem