niewiadome

niewiadome

 

nic na pewno nie wiadomo. na horyzoncie

znowu pojawił się okres prawdopodobieństw.

dwa nieznane kąty w prostokątnym trójkącie,

a zmienne iks, igrek, zet wplątują się, gdzie jest

 

albo nie ma w ogóle miejsca. w odpowiedzi

na przeciążenie wraz z mózgiem parują szyby,

zamazują się obrazy, nikt nic nie widzi.

zero przecinek zero perspektyw. kto szybszy

 

rozwiąże ucieczką, ale prawdopodobnie

warto, nie warto poszukać na ten czas kogoś,

na kim można zawsze polegać. łatwe to nie

będzie. warte zachodu oparcie na długość

 

szczęścia poszerzy horyzonty, ale wszelkie

niewarte rozciągnie czas pobytu w tunelu

zaparowanych szyb. z niego wyjdzie się wcześniej

czy później parami. coś pewne? wie niewielu