w kościele

 

rozlał się tęczą po ścianie święty Franciszek

przeszkadza, kiedy chcę Boga usłyszeć!

 

więc wśród kolumn, co jak sztalugi

nadstawiam ucha

a Chrystus…

 

ech, nic do mnie nie mówi!

tylko milczy i zadumany słucha

 

ale przecież ja słów z ust nie strącam

spięłam wargi w obu końcach

i żadna myśl, żadna prośba

nie potoczy się jak paciorek do Jego stóp

 

Jezu, mów do mnie, mów

 

i znowu chłodna cisza

jak szkło witraża krucha…

tylko myśl powtarza się echem:

 

- żeby usłyszeć, naucz się słuchać