gdy już będziesz

nie kochaj
gdy błyszczę jak mosiądz
przeskakuję
poza zwierzęcą zmysłowość
iskrą wyładowania
znieczulam myśli
leczę krępując noce

kochaj gdy mam szare usta
dławię się deszczem
a każdy krok w dowolną stronę
nie ma sensu

wtedy popatrz na mnie
chociaż raz
jak patrzy się na ocean
bez kresu i wątpliwości