Lawenda

Kroplę esencji wcieram delikatnie w skronie,
spowijając się w zapach czuję odprężenie.
Skóra olejkom sprzyja, emanując wonie,
zniewalasz mnie wręcz i budzisz dawne marzenie.

Upajasz, gdy uspokojeniem spływasz krtanią
i szczęściem mglistym, jak sen z małego imbryczka.
W sino-zimne dni stawiasz czoło wyzwaniom,
cierpko-wonnym naparem rumieniąc policzki.

W nalewce zamykam twój zapach - nie bez racji,
by zatańczyły przedsmaki w szklanym kieliszku.
Pozwolić rozkwitnąć na ustach plantacjom
i usnąć kołysana w lawendowym uścisku.