zapomniane stacyjki
i bezruchem semafora
torowisko jak dwie arterie żylne
rdzawi zastygłą krwią
pośród zieleni
zawiadowca - szary gołąb
wciąż na dyżurze
w kasie
kupisz bilet donikąd
a gwizd parowozu
i jego ciężki oddech
przywołasz ze wspomnień
rekwizytem stoi
majestatycznie
na ślepym torze
na omszałym peronie
stoją jeszcze walizki pełne chęci poznania
ciekawością świata wypchane sakwojaże
i zawiedziony kraniec podróży
tego bagażu nikt już nie odbierze
megafon
nie zapowiada Expressu
co jak widmo przemknie
nocą
po torach nostalgii
pełen nowoczesności