Upragnione - nieosiągalne

w ciszy wymownie
biegną spojrzenia
noc układa scenariusz
przytulność ramion
alabastrowa delikatność
jeszcze tylko to runo

szeptany telefon
łaskocze szczęściem
przewracając oczami
sen odpłynął
gorączką lipiec
zagląda do okna
przetargi z księżycem

czy może być lepsza bajka

łóżko takie mięciutkie
a ręce niegrzeczne
uparcie błądzą
daremnie

tylko bezsenne marzenia
Julio nie mogłabyś bliżej
czereśnie dojrzały
usta spragnione
czas rwać

bezpowrotnie tracimy czas
smutne poranki
najgorsze
nieukojone tęsknoty
dlaczego tak daleko
do Werony