Błękitna obietnica


I

jeśli już przyjdziesz ubrany w słowa
rozbiorę sprytnie z każdej litery
nakreślę piórem portret od nowa
bez zakłamania do bólu szczery

ref

i usiądziemy w tej kawiarence
wpatrzeni w siebie czulej niż zwykle
morze jak zawsze splecie nam ręce
z przypływem wrócą namiętne cykle

II

później objęci pójdziemy plażą
dając się uwieść pięknu natury
i płosząc wątki morskim bajarzom
stworzymy światu własny futuryzm

ref.

ja wpisze ciebie w wydmowy pejzaż
zatopię chwile w kropli bursztynu
będę jak fala co brzegiem pełza
ciałom wyznaczę ognisty azymut

ty mnie ujarzmisz rozwarciem ramion
ciepłem oddechu błądząc po skórze
niczym upadły prywatny anioł
rozwiniesz skrzydła wzniesiesz ku górze