światła miast
radosna iluminacja
jak kolorowy płaszcz
skrywający czerń zaułków
wołają
obiecują
mnogość doznań
tu i teraz
szybko i mocno
przecież nie lubisz czekać
słyszysz
świdrujący sygnał karetki
przeplata się z głośną muzyką dyskoteki
gdzie rozkołysane biodra dziewcząt
i lepkie, spragnione dłonie mężczyzn
wirują wespół na dopalaczu „extasy”
popatrz
ktoś podpalił kloszarda - tak – dla zabawy
obok wymiocin - na chodniku – kałuża krwi
to pot włóczęgi - tym płaci za egzystencję
czyjś połatany uśmiech spadł jak zeschły liść
nie zagościł dłużej na ustach
nie zapomnisz
tępego odgłosu upadającego dziecka
z dziesiątego piętra – jest bardziej głuchy
niż dobry Bóg na twoje prośby
nawet te – wykrzyczane
spróbuj
nie bój się
samotny w tłumie możesz być anonimowy
tu wszystko możesz kupić
w najlepszym gatunku
nie żaden ersatz
jeżeli szukasz…
bardziej kolorowego piekła
nie znajdziesz
Z tomiku autorskiego "Akwarele jesienne" wydany z Wydawnictwem ASTRUM Wrocław w 2010 r.