wzruszenie

spójrz...oto nasz park ze starodrzewem
o cienistych alejkach, po których snuje się jeszcze
samotnie nasza bliskość, a słowa kołyszą się
między konarami drzew, jak perły nanizane
na nić babiego lata.

a tam...okno mojego pokoiku sprzed lat
na mansardzie, patrzy w stronę parku i na mnie
otwierając okiennice jak powieki - pyta
– pamiętasz?...te ściany dawały azyl
waszej miłości

zdaje się - jakby wszystko było wczoraj
patrzyliśmy w dal oboje, dzisiaj patrzę pod nogi
stojąc na krawędzi horyzontu zdarzeń
obok starych drzew wyrosły młode, cicho szumiąc
opowiadają nowe legendy

w alejkach wzdychają młodzi, zakochani
tu czas tworzy nowe, może barwniejsze repliki
nasza, zmęczona legenda, poszła już na skróty
by odpocząć,

lecz zanim
musi powalczyć z wróblami
o miejsce na ławeczce

Wiersz z tomiku "Akwarele jesienne" Wydawnictwo ASTRUM Wrocław 2010 rok.