Zanieś moją tęsknotę
w obcym kraju tęsknię do dzieci
nocą głaszczę i w śnie okrywam
ich płacz słyszę – gdzie mama - leci
i nostalgia serce rozrywa
ranek budzi angielską pogodę
znów wspomnienia - biały chleb dławi
i myśl biegnie do uli z miodem
do rodziny kaczek i pawi
gdzieś ucieka w rodzinne płoty
kogut pieje – budzik zaraniem
przywołuje rodzinny motyw
za kur stadem mamy wołanie
znajomy kot pieszczoty łasy
pies ujada i krasa ryczy
moich szkrabów słyszę grymasy
tęskne brzemię - krople goryczy
na obczyźnie wyblakłe niebo
blade słońce łez nie osuszy
unieś Panie ulżyj potrzebom
mą tęsknotę do kraju wzruszeń