Wieczność poczeka?
Wieczność poczeka...
Uśmiechem witam kolejny dzień...
To nic, że kres już swe oblicze
na horyzoncie mi zaznacza.
Przecież lazur nieba widzę dziś,
a nocą gwiazdy nadal liczę...
Lecz nie śmiem pomyśleć życzenia,
gdy któraś spada w otchłani czerń.
Po co budzić zbędne złudzenia,
że przyszłość przede mną, że życie...
Ważne są te chwile zwyczajne,
gdy szczęście w oczach ukochanych
jaśnieje jak słońce poranne,
gdy dłoń wyciągnięta przed siebie
znajduje miejsce w ramionach twych...
Więc raduj się ze mną póki czas,
niech myśli czarne odejdą w cień,
nieważne jutro, ten dzień jest nasz,
a wieczność...