Liryka zapomnienia


Przemoknięte chryzantemy zrywamy
kwiat ludu zwiędnięty
matnia i mrok
brak światła z latarni
weryfikacja życia.

Nie gonię już za marzeniami
stoję w miejscu, tak jest łatwiej
po co błaznem być nadwornym
skoro szlaki już zatarte.

W wierszach chwilę mam wytchnienia
serce tak już nie uciska
mogę oddać się bez reszty
oczy zamknąć i nie myśleć.