Ku złotej cytrze

Żaglówka o zachodzie słońca - olej na płótnie

Marek Seweryniuk

 

Ku złotej cytrze

 

Zimowo we mnie i biało jak na łące,

co w śnieżnym całunie tonie za oknami.

Zabrakło ciepła i tych spojrzeń gorących,

tego wszystkiego, co było między nami.

 

Brakuje ramion niczym powrót do domu,

ja-m rozbitek, miast wiosła, w ręku – paranoja.

Nie wiedzie już dźwięk portowego dzwonu

do cichej porzystani co, jak skała - ostoją.

 

Jak płynąć przez odmęt ku złotej cytrze,

gdy w duszy skostnienie i serca mego - mróz?

Usta... Usta do pocałunków nawykłe,

nie zakwitną koralem, pośród obcych mórz!

Elbląg 12-2007