w zielonych kopertach
skrzydlate listy do mnie wysyłaj
dotykiem dłoni czule znaczone
a będą niczym letni makijaż
polne bławatki w białym wazonie
jesienny uśmiech który gdzieś gubię
ciche przesłanie wrażliwej duszy
wszystkim co cenię i co hołubię
gdy czas już nieco pamięć naruszy
a może jeszcze złudną nadzieją
bez której trudno przecież każdemu
bo z nią wyłącznie oczy się śmieją
mężczyznom z Marsa kobietom z Wenus