…przekorny

jaki kolor ma ,,może”
gdy z kąta w kąt
gramoli się wszechobecna cisza

wiatr wystukuje
rzewną balladę
cedząc przez zęby utopię szczęścia

w szufladzie rechoczą
spłowiałe marzenia
które czas zżera klapnięciem pyska

różaniec czynów
herezję rozumu
i tę pieprzoną palmę pierwszeństwa

posiany cynizm
między żebrami
chwile znaczone ludzką słabością

oraz ten błękit
kradziony zachłannie
tulącym morze wilgotną pieszczotą

jedno jest pewne
wszystko odchodzi
krok w krok z człowiekiem zmienia znaczenie

niezapominajki znają
jednak to miejsce
gdzie w kroplach uniesień kąpie się miłość