Złota jesień

dumnie strojna - lśnią winogron kolczyki
pląsa z liśćmi w rytm szelestu muzyki
figle płata skacząc z pieńka na pieniek
suknię zdobiąc falbaneczką z opieniek

kapelusik ma z jemioły – wybrzydza
powłóczystym oczkiem zerkając rydza
płacząc siada pod świerka parasolem
błotem chlapie boso biegnąc przez pole

stopy myje deszczem w plusku kałuży
wstążki z trawy a spinki z dzikiej róży
błękit powiek barwią michałków cienie
na policzkach z głogów rumieniec

ma naszyjnik z tarninowych korali
wraz ze słońcem ognisko zorzy pali
wystrojona brylantów jarzębiną
śpi pod liści różnobarwną pierzyną

suknia zdobna cekinami kaliny
z wiewiórkami rwie orzechy z leszczyny
o poranku maluje rzęsy szronem
i czerwieni się wstydliwie pod klonem

wiatrem czesze traw żółtawe blond włosy
łka w kaprysie deszczem - maluje wrzosy
mżawką siąpi zimnym chłodem zroszona
usypia drzew senne nagie ramiona

niczym trzpiotka zabawia się po sadach
razem z wiatrem resztki jabłek objada
na polanie zbiera czarne jagody
i z szelestem snem ucisza ogrody

z wron stadami głośne targi na łące
sznurem gęsi wiąże wiodąc za słońcem
w wodzie pląsa wraz z dzikimi kaczkami
i w strumienie sypie złoto garściami

dla kaprysu trochę z wiatrem posprząta
wystraszone liście goniąc po kątach
złotowłosa rozbawiona i strojna
roztańczona różnobarwna i hojna