Kałamarzu
piórem filozofów władasz
dat nie liczysz
kalendarza barw
złotouste figury zadziwiasz
prztyczki dla gawiedzi
kroplami zaschnięte
zamarz tożsamość raz jeszcze
myśli atramentem przykryj
ciemnym jak smoła
czarne scenariusze
nie będą się kłócić
z otoczeniem mas