Odrodzenie


ODRODZENIE

Kolejny świt skąpany
w porannej rosie
jak cudowny kwiat rozkwita
nieodgadnioną myślą o poranku

Na skraju lasu tam gdzie szmaragdowa granica
odcina chabrową łąkę w cieniu
nucąc pieśń o Bogu ukrytym
anioł stróż na kamieniu przysiadł
wierny towarzysz życia
przygląda się przebudzeniu

W mój świat wkradła się tajemnica
zrodzona na połoninach córa igraszek i losu
chciałabym ją wygnać z życia
w niemocy bezradna muszę ja gościć
między smutkami a zamyśleniem
setna łza po policzku spływa
strugami utraconej miłości

Gładząc me skronie
darujesz sercu ukojenie
balsamem twe słowa spływają do mej duszy

„Nie gardzić zechciej słowami z troski
niech zapadną w twym sercu jak kamień
i staną się fundamentem, którego nic nie wzruszy
dla odrodzenia wiary i miłości
jest takie miejsce utkane z marzeń
kiedyś Cię tam zabiorę
pod drzewem życia siądziemy razem
otulając się wiatru powiewem
tam nikt nas nie rozdzieli
tylko mnie zaproś do swego życia
a zobaczysz, że jutro
obudzisz się z uśmiechem”

Przed oczyma jak obłoki po niebie
płyną wspomnienie za wspomnieniem
patrząc wstecz
robię rachunek doświadczeń, uczuć i marzeń
... taka matematyka
zadziwiające jak łatwo składają się w życie
kocki pragnień, emocji i zdarzeń

W mym życiu odrodzenie
ze wzruszeniem
spoglądam w twe oczy, tonę w błękicie
w mym sercu zrodziło się właśnie
nowe pragnienie
pielęgnuję je skrycie
z nadzieją, że jego płomień nigdy nie zgaśnie

A Ty się śmiejesz …