Lekcje pochmurności

płynę wodną ciszą
na rozchwianych rękach
księżyc szepcze nutę
gwiazdy chwyć w objęcia

ja kiedyś tak miałem
czerpałem słoneczne
lekcje pochmurności
gorąca podejście

dziś już wszystko oschło
wióry pozostały
tresuję sumienie
świat zamknąłem cały

w małym pudełeczku
tam nikt nie odpowie
nie będzie czarował
nie powie na zdrowie

tylko się przytulę
do piecyka ziemi
oczy zamknę zimą
otworzę w zieleni