w garażu

znowu widzę go za rogiem
uśmiecha się macha ręką
ma przyzwolenie
aby pokazać swoją prawdziwą twarz

samochód od dawna stoi pusty
bez załączonej do środka
karbowanej plastikowej rury
która z każdym wydechem
opluwa mu twarz

finał wszystkich przyczyn i skutków
jak pęknięta szyba
wciąż rozcina pamięć
zgromadzony w jednym miejscu
przeciągły skowyt