Gorzki świat Kowalskiego
śnią mu się wody gorące
chodzą po głowie Hawaje
żeby zarobić na słońce
złom i butelki sprzedaje
biedny Kowalski więc marzy
pilnie nurkuje w śmietniku
by podczas ciepłych wojaży
sycić się czarem tropików
wyrabia sobie bicepsy
rosną grosze na koncie
pachną skarpety więc wietrzy
brak czasu - wiecznie w chomącie
emocja wyżyn już sięga
do Honolulu lord leci
choć atmosfera nietęga
bo mało kasy ze śmieci
tors w oceanie wymoczył
sarmacka w piersi grzmi werwa
bajer ma dobry i oczy
więc czekoladę poderwał
piękność do polskich rwie zalet
a on nie może bo przecież
nie zamieszkają w kanale
i weź wytłumacz kobiecie
że w kraju ciężko o pracę
a dom kosztuje tysiące
tutaj magister u taczek
tkwi w ziemi miodem płynącej
więc ja nie dziwię się wcale
bo gdzie przytulić wybraną
martwi się polski kawaler
czy ma ją zabrać na siano
tak każdy taszczy swój wózek
a bieda wisi u ramion
kolce zostały – gdzie róże
rodzime wyjście to namiot