lubię takie klimaty

w pewnym miasteczku w wąskiej uliczce

zbiera czarodziej smuteczki wszystkie

przed chciwym wzorkiem skrzętnie schowany

uśmiechem leczy wszelakie rany

czasem tam wpadam się troszkę wygadam

smutki zostawiam i pracy nawał

tam zawsze uczta z humoru czeka

tutaj przestaje każdy narzekać

radość wypływa mu z każdej ściany

ścielą się dobrym słowem dywany

w kąciku przysiadł żart z humoreską

a mi już kapie łezka za łezką

w oknie satyra sieci rozpina

wszystko się śmieje nikt nie docina

a ja tak lubię takie klimaty

że często wpadam do jego chaty

pięknie czaruje tam wszystkich śmiechem

z nim można się poczuć innym człowiekiem