Wspomnienia weterynarza część 3

Operowałem kiedyś kota
Biedna przez samochód potrącona, myśląca istota
Przypadek beznadziejny
Lecz nie dla pewnego rottweilera
Niesamowitego psiego bohatera
Wparował do mego gabinetu
Robiąc ogonem wiele impetu
Wylizał dokładnie mojego pacjenta
Ma asystentka cała przejęta
Tą niecodzienną sytuacją
Niepospolitą psią reakcją
Kot nagle ożył
Rottek obok niego się położył
Oparł głowę na kocim brzuchu
Tak trwali w bezruchu
Od tej chwili wszystko potoczyło się błyskawicznie
Jak w wyścigach o życie dynamicznie
Kotek zaczął zdrowieć
Ku zdumieniu wszystkich udało mu się wydobrzeć
W ten sposób powstają zwierzęce legendy
Które spisuję dla Was
Aby nie zabił ich upływu czas.