Samotnie, w wiatru ramionach ...


SAMOTNIE, W WIATRU RAMIONACH ...

Siedząc samotnie na wydmie
Otulona w ciepłego wiatru ramiona
Smagana po twarzy promieniami słońca
Zamyślona
Wpatruję się w bezkresne morze
Znikające za horyzontem,
Gdzie nie widać końca …

Tuż obok na piasku przysiadła mewa
Otworzyła dziób
Jakby miała zamiar zaśpiewać
Lecz nie wydała żadnego dźwięku
Spojrzała na mnie
Rozpostarła skrzydła jakby się kłaniając
I odleciała pełna wdzięku

Nabrałam w dłonie piasku
Och! Jaki ciepły! Jaki miałki!
I jak ślicznie mieni się w słońca blasku!
Zdjęłam buty
I posypałam piaskiem stopy
A czując piasku delikatne pieszczoty
Doznawałam rozkoszy

Siedząc samotnie na wydmie
Kołysana ciepłym powiewem wiatru
W rudozłotej poświacie zachodzącego słońca
Jak aktor na scenie teatru
W zamyśleniu wpatruję się w morze
I delektując się spokojem i ciszą
Zanurzam się w swej duszy przestworze … bez końca