Wierszydła

Wierszydła
 

Z narzędziowni wzięłam młotek,
pożyczyłam od krawca igłę i nici,
od szewca klej i dwa szydła.
Niezręcznie próbuję sklecić
pozszywać, wydziergać
wierszydła.
 
Ciemną nocą złe emocje,
splątane włosy, niechciane dzieci,
słowo za słowem nadpływa, jak ćma do światła leci …
stuk puk, stuk puk wylewam na papier atrament,
stuk puk, stuk puk wierszydło-straszydło się kleci
i straszy dorosłych i straszy dzieci.
 
Podziemne lochy, pajęcze sieci,
wiatr chłodnym powiał powiewem,
polano gaśnie i księżyc niechętnie świeci …
stuk puk, stuk puk zbijam słowo ze słowem,
stuk puk, stuk puk wierszydło-straszydło ze słów sklejone -
- twórczy obłęd, w obłędzie tracę głowę.
 
Las ciemny, wyją wilki i pohukują puchacze,
na bagna misterne cienie rzucają paprocie,
tam dusza zabłąkana w rozpaczy płacze …
stuk puk, stuk puk wydziergane przybijam gwoździem,
stuk puk, stuk puk wierszydła straszydła nowe.
Chcę odpocząć, uciec przed nimi,
lecz wciąż mnie nachodzą, uciec nie mogę.

 
19 czerwca 2011