koncert

w politurze fortepianu zatopione nuty
jak zęby prehistorycznego ptaka
który uczył się śpiewać
pod niebem wszechwładnej dżungli

któryś z praludzi wyartykułował słowo

pod wiekiem naprężone rzędy strun
postronki nerwów nastrojone muzyką

zbudzona wyuczonym dotykiem
ludzka tęsknota
zamyślenie które niczemu nie służy
prócz prostej radości
zbudzonej do życia wyobraźni

potem nastała cisza
wzbogacona o uroczystą zapowiedź
kolejnej uczty