Kowalski w KRLD
Kowalski pragnął Koreę zwiedzić
stracił „sałatę” bo w Pjongjang poszedł
aparat kupił za resztę „miedzi”
hotel zapłacił zostały grosze
złapie w komunie pracę na czarno
ma doświadczenie kapitalista
więc nie przejmuje się kasą marną
strzelając fotki humorem tryska
na „towarzyszkę” zerka spod powiek
laskę ma darmo – wprawdzie nieduża
już plan genialny urodził w głowie
weźmie do wyrka „anioła stróża”
chociaż w kieszeni marny kapitał
grzecznie z nią biega pod Kim Ir Sena
ma łeb na karku niezła myśl świta
wyjdzie z impasu wymyślił temat
więc kombinuje jakby do łóżka
już skośnookie maleństwa marzy
swą wyobraźnią widzi w pieluszkach
reszta łatwizna - prosić o azyl
chciał pocałować by dziewczę urzec
dziś czeka w mamrze fig nie zobaczył
tak się skończyła Polaka dżucze
najpierw kochany do Partii Pracy
wikt ma za darmo lecz nic nie kuma
ciekawe jakie śnią mu się akty
modli się co dzień do Kim Dzong Una
stracił aparat - do konfiskaty