Sekretny rejs

uczucie gnało nas w dzikie chaszcze
straciłem głowę w gąszczu falbanek
ster pragnień przepadł w morzu przylaszczek
i szkwał nas porwał w nieokiełznane

brałaś w ramiona na rejs dziewiczy
intymna burza szalała w trawie
kłopot się zaczął już przy spódnicy
a figi jeszcze zbyteczny żagiel

znienacka uniósł namiętny poryw
w szotach szeleczek drżały mi dłonie
został biustonosz jak fok sztormowy
ręką rozpiąłem by dać się ponieść

ustami chłonąc twych piersi powab
by drżąc w jędrności lęk majtka ukryć
ty podniecona chciałaś sztormować
mój tors oplotły ud nagie burty

gorącą falą tajfun nas porwał
nasz katamaran dziko kołysał
w splocie uścisków tonąc łódź mokra
studziła zmysły rozkoszy ciszą