Szary emisariusz

Szary emisariusz

Uskrzydlona drobna szarość, niepozorna,
niczym rzucona wysoko grudka ziemi.
Zawisła dzwoniąc nad polami, swawolnie
w wiosennym koncercie podniebnym.

Zwracając oczy swe, ku drobnemu piewcy,
wsłuchuję się w śpiew pełny słodkich śnień.
W perlisty dzwonek wiosennego siewcy
z nad pól, łąk i rudo-mglistych tchnień.

Śpiewaj ptaszyno, nieś swą radość wszem,
już gwiazda zaranna w błękicie pobladła.
Szare mgły opadły, czas rozpocząć dzień
i pozbierać cyrkonie rosy na mokradłach.

Leć skowronku wysoko, gdzie jasność lśni
i słońce już nie podpala porannych zórz.
Tam wiatr skrzydła jedwabiem lekko pieści,
w dole liże pola brzemienne ziarnem zbóż.