Per aspera ad astra

pro captu lectoris habent sua fata libelli

rozumy światłe jakoś przysnęły
warchołstwo drwina na piedestale
gdzie bakałarze ci wielcy mędrcy
kankier jak deka rozrywa gardło

per fas et nefas życie zbrukane
nasze wybory tworzą gamratów
tych co nie nie wiedzą gdzie jest granica
dla nich od serca silencio głośmy

narogi depczą brudnym okuciem
chcą sekwestrować liryczne drogi
aby plugastwem torować przyszłość
despekty świata między nogami

quousque tandem