Lapides clamabunt

rcvocari enim praeterita non possunt

szczelny mechanizm pogardy tłumu
fraz barykady głum dobrodusznych
iście stoimy po drugiej stronie
skalania słowem rubasznych żartów

jako imaniec wyrytych znaków
podnieś przyłbicę gdy umartwiają
język poezję wszystko co drogie
w ramach spostrzeżeń postaw się diabłu

krygują formę bezeceństwami
wilczym popędem szlachtują owce
a gdzie ci pasterze nasi czuwają
odległość myśli na starym moście

gdy korzeń gnije drzewo usycha
laski zło strąca w jałowe gleby
nie wątpmy w czystość wiarę uśmiechu
miłosny środek z bukali pijmy

e fructu arbor cognoscitur