Samotnia

na fortepianie składamy melodię żałobną
sekwencyjne nuty tworzą dziś historię

za wiele lat już przeminęło
zbyt dużo wiosen wzrok przekroczył
pomiędzy ślepym a rozumnym
są różne fazy świadomości

widziałem ciebie w każdym oknie
słuchałem ptaków pośród wrzosu
w posągu lśniła twoja postać
a wiatr kołysał nagą ziemię

gdzie się podziały tamte chwile
i te korale z jarzębiny
czy obraz już się nie odtworzy
nagrobek nazwę swojej myśli

bo kiedy chłód bije po równo
to chociaż deszcz smakuje słodko
zostałem sam z garścią czereśni
w sadach nieznanej łez samotni