E R Z A C

E R Z A C

Barwniki i fosforany,
solanka i azotany,
spulchniacze, emulgatory,
jak to jeść, by nie być chorym?

Przecież to aż głowa boli,
ile soli w jakiej soli?
Konserwanty, aromaty,
płacisz i dostajesz baty.

W etykietach klient grzebie,
nie wie, ile chleba w chlebie,
na butelkę patrzy z boku,
sprawdza, ile soku w soku,

rozgryza zachętę w haśle:
„Znaczny procent masła w maśle”
i chociaż staje na rzęsach,
nie wie, ile w mięsie mięsa,

próżno próbuje dociekać,
ile w mleku pływa mleka?
Wreszcie problem tego wieku:
ile człowieka w człowieku?

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.