FRASZKI SPOD MOJEJ CZASZKI CZ. VIII.

Smile AWANS
Sąsiedzki żal w gardle go dławi,
sąsiad awansował i nie postawił.

BEZ OBAW
Gdy mówię coraz głośniej,
gdy wzrost mi maleje, a wiek rośnie,
gdy więcej rozlewam niż piję,
wiem, że pode mną już nikt nie ryje.

BEZ PICU
Gdy już na sobie nie miała nic,
ze swoich lic zdjęła też pic.

BEZ SUMIENIA
Już nie gryzie go sumienie,
sprzedał je w przystępnej cenie.

BEZ WĄTPLIWOŚCI
Wkrótce po ślubie wątpliwość rozwiana,
– wziął ją z miłości, wszak nie było wiana.

BEZ WYGÓD
Oddała mu serce
w dość ciasnej szoferce.

BEZ ZNACZENIA
„Czy się stoi, czy się leży…”,
duszy nie zależy.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.