GŁOŚNY PISARZ
GŁOŚNY PISARZ
Człowiek haruje w pocie czoła
i nie przelewa mu się zgoła,
a taki sąsiad, gryzipiórek,
znów kupił sobie nową furę.
Pracuje jednak moja główka,
wkrótce się zajmie nim skarbówka.
Człowiek haruje dniem i nocą
i nieraz sobie myśli – po co?!
Bliski znajomy mój z przedmieścia,
dostał w posagu dom od teścia.
Zaraz wyślę zgrabny anonim,
niedługo będzie głośno o nim.
Człowiek wyrywa aż rękawy,
a los i tak wciąż niełaskawy.
Szwagier, co nie lubi roboty,
zakupił drogie kute płoty,
metalowe płoty ozdobne,
przeto szybciutko pismo skrobnę.
Człowiek się ostro zmaga z życiem,
a oni w błogim dobrobycie.
Skąd mają w sakwach grosza tyle?!
Czemu zostałem mocno w tyle?
Z dziką rozkoszą piszę donos.
Uprzejmie. Pro publico bono.
Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.