Egzekucja
Wierzcie w to co teatr pokaże
Dusza prawdy w lochu, a jej ofiara
Spłonie w ogniu słusznej obrony
Przed kim? Może to lęk?
Wielu bać się powinien ten
Kogo wielu się boi
Pokazać Wam kto nie wierzy
Z trwogą ale będziecie wierzyć
Wzbijam pracę rąk muzyki do Boga
Łzy przed ostatnią chwila życia
Ból, jęk, płomień palonej skóry
Twarz opadła z omdlenia
po co trzymasz nad nią krzyż
bez przebaczenia?
Koniec, spalone mięso, przestroga
Odchodzisz przy mojej muzyce
Zostaje tłum będący w niewiedzy
I Ci dostojni tak świadomi
iż każdy człowiek na podobieństwo Boga stworzony