ERATYK
E R A T Y K
Wielki głaz jak łeb potwora,
milion lat wychodzi z piachu,
pod lasem, koło jeziora,
wpatrzony prosto na zachód.
Skóra ciemna, opalona,
liczne zmarszczki, złote piegi,
starcze plamy i znamiona
i pofałdowane brzegi.
Zacny starzec, aż z lodowca,
cierpiał burze i pożogi,
dotrwał ery odrzutowca,
świadek spiekot i zim srogich.
Ogrom czasu tkwi w tej skale,
część wieczności w tym granicie,
niejeden historii walec,
gniótł tę ziemię pracowicie.
Kamień był tu, jest i będzie,
chociaż może trochę pobladł,
boi się, jak ludzie wszędzie,
materiału Fredzia Nobla.
Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.