z kropką nad i
o tym że jestem mężczyzną
przekonują mnie twoje oczy
jeszcze to westchnienie
z głową na ramieniu
nabawię się skoliozy
znowu piszę o tym samym
emocje rozchodzą się w szwach
a myślę niby o dupie Maryni
i kamień staje się przyjacielem
położony na dłoni gładką stroną