LIMERYKI CZ. XLVIII.
LIMERYKI CZ. XLVIII.
ZAMÓWIENIE
Raz bogaty rodak z Ameryki
zamówił u mnie dwa limeryki.
Niby mają być „jego”
dla teściowej z San Diego.
On za to mi przyśle dwa króliki.
ZAUROCZONY
Pan Andrzej, krawiec, co mieszkał w Kole,
zatrudnił młodą panienkę, Olę.
Był nią zauroczony,
widział ją w roli żony.
Na razie miała zabijać mole.
Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.